DANCE OF ARGENTINA

               

Tytuł:

Dance Of Argentina

Miejsce:

Argentyna, Buenos Aires - Valez Sarsfield

Data:

11 stycznia 2004

Źródło:

Soundboard

Trasa:

Dance Of Death World Tour 2004 (South America)

Pełny koncert:

+

Wydawca:

N/A

Ocena:

5

Czas trwania:

97:20 min.

 

Tracklist :

 

1. Intro/Wildest Dreams 4:29
2. Wrathchild 2:52
3. Can I Play With Madness 3:28
4. The Trooper 3:55
5. Dance Of Death 9:52
6. Rainmaker 3:56
7. Brave New World 6:27
8. Paschendale 10:04
9. Lord Of The Flies 4:38
10. No More Lies 7:41
11. Hallowed Be Thy Name 7:45
12. Fear Of The Dark 7:34
13. Iron Maiden 5:08
14. Journeyman                                                           -encore 10:21
15. The Number Of The Beast                                   -encore 4:57
16. Run To The Hills                                                   -encore 4:12

 

Interesujący i co ważne pełny zapis koncertu w Buenos Aires pochodzący z radia "Rock & Pop". Miks instrumentów dość specyficzny, bo mamy tutaj na pierwszym planie bas i wokal. Gitary oraz bębny są trochę schowane z tyłu. Gratka dźwiękowa w sam raz na miłośników Steve'a Harris'a.
Minusem jest DJ', którego komentarze oraz tłumaczenia nałożone są na nagranie.

Show w Argentynie był pierwszym w roku 2004 i jest to występ Maiden po dłuższej świąteczno-noworocznej przerwie. Z początku koncert fajnie się rozkręca, ale jakoś od utworu "Dance Of Death" atmosfera siada i do końca jest dość przeciętnie. Pomimo, że Ameryka Południowa słynie z fanatycznych fanów, to jednak nowe numery chyba nie do końca przypadły im do gustu i być może dlatego występ nie należy do najlepszych.
Spodziewałem się, że być może ciekawie wypadnie "Journeyman" śpiewany wespół z publiką, ale akurat na tym numerze zespół ma jakieś problemy techniczne. Słychać dużo sprzężeń, na chwilę giną gitary, później wokal Bruce'a jest "przegłośniony", w końcu przesterowuje się bas. Brzmi to jakby ktoś dorwał się dźwiękowcowi do stołu mikserskiego i zaczął kręcić wszystkimi gałkami na raz.
Kawałek nie wyszedł więc najlepiej, choć można tu podziwiać profesjonalizm Maiden, bo mimo przeciwności losu ani na sekundę się nie pogubili czy zafałszowali.
Bootleg godny polecenia, jednak szukając czegoś naprawdę interesującego powinniście poszukać jakiegoś innego.