DUBLIN 2003

               

Tytuł:

Dublin 2003

Miejsce:

Irlandia, Dublin - The Point

Data:

1 grudnia 2003

Źródło:

Prv

Trasa:

Dance Of Death World Tour 2003 (UK)

Pełny koncert:

+

Wydawca:

N/A

Ocena:

3+

Czas trwania:

104:46 min.

 

Tracklist :

 

1. Doctor Doctor/Intro 2:22
2. Wildest Dreams 3:46
3. Wrathchild 2:55
4. Can I Play With Madness 3:25
5. The Trooper 6:51
6. Dance Of Death 9:32
7. Rainmaker 4:11
8. Brave New World 6:07
9. Paschendale 10:18
10. Lord Of The Flies 5:15
11. No More Lies 7:23
12. Hallowed Be Thy Name                                   [incomplete]    6:08
13. Fear Of The Dark 7:36
14. Iron Maiden 10:44
15. Journeyman                                                           -encore 7:16
16. The Number Of The Beast                                   -encore 4:59
17. Run To The Hills                                                   -encore 5:58

 

W XXI wieku oczekiwałem lepszej jakości zapisu niż ten który mam okazję opisywać. Niestety nagrywającemu zepsuł się jeden z mikrofonów, przez co całość zapisana jest w mono (zdupliwany jest jeden kanał). Dodatkowo dość przeciętna akustyka hali robi swoje (in minus). Gitary są mało selektywne a bas jest przesterowany. Na szczęście wokal Bruce'a jest głośny i czytelny, bez efektu pogłosu hali.

Występ  w Dublinie odbył się po długiej nieobecności Maiden w Irlandii. Niestety nie jest to show najwyższych lotów, a przynajmniej jego pierwsza połowa. Podczas drugiej części występu, tak od "Hallowed Be Thy Name", publika słyszalnie się rozkręca i do końca jest już fajnie. Ewidentnie fani czekali na klasyki i tutaj nie zawiedli. Może dlatego, osłuchane już milion razy "Fear Of The Dark" czy "The Number Of The Beast" wypadają świeżo i przekonywująco. Na numerach z albumu "Dance Of Death" brakuje mi trochę szaleństwa publiki, a ich zaśpiewy są rzekłbym raczej stonowane.
Z ciekawostek bootlegu - "The Trooper" jest trochę wygwizdany. Podczas tego numeru, Bruce macha flagą Wielkiej Brytanii i najwyraźniej Irlandczycy nie do końca pałają miłością do korony....
Fajną sprawą jest wspólne wychylenie Guinessa przez zespół, tuż po rozpoczęciu bisów. Rzadko to widywalny obrazek, a dedykowany jest Janickowi, który ubóstwia irlandzkie puby i ichnie piwo.

Jednym z lepszych kawałków na tym koncercie jest "Lord Of The Flies". Bardzo ekspresyjnie i energetycznie zagrany numer z niezłym kopem.
Ogólnie rzecz biorąć, bootleg jest warty polecenia, choć z trasy "Dance Of Death World Tour" pewnie znajda się ciekawsze zapisy.