ROLLING THE DICE

               

Tytuł:

Rolling The Dice

Miejsce:

Włochy, Florencja - Palasport

Data:

30 kwietnia 1998

Źródło:

Prv

Trasa:

Virtual XI World Tour (Europe)

Pełny koncert:

+

Wydawca:

N/A

Ocena:

2+

Czas trwania:

122:21 min.

 

Tracklist :

 

1. Intro (Sergiej Prokofiew - Romeo & Julia s. Montecci i Capuletti) 1:12
2. Futureal 2:58
3. Drum Solo 1:40
4. The Angel And The Gambler 8:48
5. Man On The Edge 4:22
6. Lighting Strikes Twice 4:57
7. Heaven Can Wait 8:18
8. The Clansman 9:21
9. When Two Worlds Collide 5:54
10. Murders In The Rue Morgue 3:02
11. 2 Minutes To Midnight 5:37
12. The Educated Fool 5:40
13. Sign Of The Cross 10:45
14. Hallowed Be Thy Name   7:42
15. Afriad To Shoot Strangers 6:42
16. The Evil That Men Do 4:14
17. The Clairvoyant 4:49
18. Fear Of The Dark 7:31
19. Iron Maiden 6:37
20. The Number Of The Beast                                      -encore 4:57
21. The Trooper                                                             -encore 4:00
22. Sanctuary                                                                 -encore 3:04

 

Niestety "Rolling The Dice" to nagranie, które zadowoli tylko albo fanatyków Iron Maiden albo kolekcjonerów, którzy zbierają wszystko.
Ciężko coś napisać o jakości bo wszystko jest źle, wystarczy więc może jak powiem co jest na plus.....; wokal jest w miarę czytelny przez co wiemy jaki utwór jest w danym momencie grany:)
Reszta to milczenie.....

Złości mnie fakt, że jakość jest koszmarna a sam występ jest naprawdę świetny. Początek trasy, chłopaki są w gazie, włoska publika łyka wszystko a setlista to m.in. Murders In The Rue Morgue oraz Sign Of The Cross.
Zdziwi Was pewnie informacja, iż po Futureal jest Drum Solo. Nie jest to jakaś celowa zagrywka ale wynika z problemów technicznych . Ze  względu na jakość ciężko wyczuć czy to problem z bębnami, basem czy czymś innym. W każdym bądź razie Nicko uderza pierwszy takt The Angel And The Gambler i mamy ciszę. Sytuację ratuje Blaze, który wita się z publika by po chwili usłyszeć McBraina, który coś w zaimprowizowany sposób uderza w bębny.  Może to zerwany naciąg, może to problem z nagłosnieniem - nie wiem.
Tak jak napisałem na początku - show było naprawdę świetne i jeżeli chcecie usłyszeć dobrze zapowiadający się początek trasy "Virtual XI World Tour" to Rolling The Dice będzie tą ciekawostką.