IRVINE 2003
Tytuł: |
Irvine 2003 |
Miejsce: |
U.S.A., CA, Irvine - Verizon Wireless Amphitheatre |
Data: |
24 sierpnia 2003 |
Źródło: |
Prv |
Trasa: |
Give Me Ed...Til I'm Dead Tour 2003 (USA & Canada) |
Pełny koncert: |
+ |
Wydawca: |
N/A |
Ocena: |
4+ |
Czas trwania: |
83:32 min. |
Tracklist :
1. | The Number Of The Beast pt.I | 0:29 |
2. | The Number Of The Beast pt.II | 4:32 |
3. | The Trooper | 3:58 |
4. | Die With Your Boots On | 6:31 |
5. | Revelations | 6:27 |
6. | Hallowed Be Thy Name | 7:31 |
7. | Bruce's Speech | 3:51 |
8. | Wildest Dreams | 3:46 |
9. | The Wicker Man | 5:36 |
10. | The Clansman | 9:12 |
11. | The Clairvoyant | 4:47 |
12. | Fear Of The Dark | 7:19 |
13. | Iron Maiden | 5:10 |
14. | Band Introduction | 3:56 |
15. | 2 Minutes To Midnight -encore | 5:36 |
16. | Run To The Hills -encore | 4:49 |
"Irvine 2003" to dobry jakościowo bootleg, z dobrą
dynamiką, czytelnymi gitarami i wyraźnym dźwiękiem.
Obecne jest tutaj
delikatnie słyszalne echo z amfiteatru, ale nie przeszkadza to w odbiorze
muzyki.
Zapis ten jest pierwszym koncertem w Kalifornii, w miejscowości
Irvine, gdzie Maiden wielokrotnie wcześniej już bywało.
Tym razem koncert nie
jest z najwyższej półki, zarówno pod względem publiki jak i Bruce'a.
Publiczność brzmi na trochę zblazowaną i w większości przypadkową.
Najwyraźniej magia słów "Iron Maiden" przyciągnęła do Verizon Wireless
Ampitheatre trochę kalifornijskiej studenckiej braci.
Tak jak na klasykach
słychać zaśpiewy i chęci do zabawy, tak już przy utworach nowszych "Wildest
Dreams" czy "The Clansman" jest dość niemrawo.
W ten sam sposób odbierał to
chyba także Bruce, bo na początku występu jest bardzo zaangażowany, lecz później
schodzi z poziomu 200% na typowe 100.
Dodatkowo, frontman zdecydowanie
myślami jest już przy kolejnym koncercie w Long Beach, bo przez przypadek w
swojej gadce, wita Irvine jako Long Beach...
Fani byli trochę zaskoczeni....
Ciekawostką jest nazwa amfiteatru, która przez lata ulegała zmianie. Coraz
to nowe, ogromne korporacje płaciły miliony dolarów aby nazwa była ich.
To
punktuje tutaj Dickinson, który naśmiewa się z tego faktu i twierdzi że dla
niego miejsce te zawsze będzie się nazywało "Irvine Meadows".
I tak też
wielokrotnie zakrzykuje w swoim standardowym : Scream For Me...
Zapowiadając "Wildest Dreams" wokalista jeszcze w dość delikatnych jak na siebie
słowach zwraca uwagę publiczności aby przestała się bawić punktowym laserem.
Celując nim po twarzach muzyków grozi to utratą wzroku...
Zapis polecam,
choć na trasie "Give Me Ed...Til I'm Dead" znajdziemy ciekawsze występy.