NSPCC CHARITY GIG
Tytuł: |
NSPCC Charity Gig |
Miejsce: |
Anglia, Londyn - Hammersmith Odeon |
Data: |
9 listopada 1986 |
Źródło: |
Prv |
Trasa: |
Somewhere On Tour (UK) |
Pełny koncert: |
+ |
Wydawca: |
N/A |
Ocena: |
3+ |
Czas trwania: |
110:32 min. |
Tracklist :
1. | Intro (Blade Runner Theme) | 2:04 |
2. | Caught Somewhere In Time | 6:55 |
3. | 2 Minutes To Midnight | 5:44 |
4. | Sea Of Madness | 6:05 |
5. | Children Of The Damned | 4:06 |
6. | Stranger In A Strange Land | 6:30 |
7. | Wasted Years | 5:40 |
8. | Rime Of The Ancient Mariner | 12:28 |
9. | Guitar Solo (Walking On Glass) | 4:46 |
10. | Heaven Can Wait | 6:59 |
11. | Phantom Of The Opera | 6:57 |
12. | Hallowed Be Thy Name | 6:50 |
13. | Iron Maiden | 4:46 |
14. | The Number Of The Beast -encore | 6:22 |
15. | Run To The Hills -encore | 6:57 |
16. | Running Free -encore | 10:56 |
17. | Sanctuary -encore | 6:27 |
Po wielu latach poszukiwań udało mi się
wreszcie uściślić daty mini-tournee po Hammersmith w 1986 r. Okazało się, że
koncertów które się wówczas odbyły było tylko 6 (sic!) a nie 7.
Na dodatek oficjalna strona Iron Maiden podaje ich jeszcze mniej , bo 5 (jest to
niestety błąd). Dotarłem do koncertowego "flyera", który podaje właściwe
daty tych występów (6 listopada 1986 nie było koncertu).
Nie mam pojęcia skąd przez tyle lat krążyło przekonanie, że były to 7 dni pod
rząd (być może miały być?) ale z całą pewnością bootleg NSPCC Charity Gig to
zapis z ostatniego koncertu w Hammersmith Odeon i była to noc 6 (a nie jak
błędnie twierdzi okładka - siódma).
Show NSPCC Charity Gig odbył się aby zebrać fundusze na charytatywną akcję
dzieciom. Wszelki dochód z biletów oraz oficjalnych "merchandise" był
przeznaczony właśnie na ten cel.
Dodatkową ciekawostką jest fakt, iż koncert ten odbył się w godzinach
popołudniowych co było też zaznaczone na biletach. (Po koncercie była oficjalna
impreza związana z przekazywaniem dalszych datków, na której gośćmi honorowymi
były też dzieci. Stąd pewnie ta wczesna godzina.)
Zapis tego bootlega byłby całkiem przyzwoity gdyby nie fakt, iż nagrywający był
na balkonie. W związku z powyższym, nasze uszy doświadczają sporej dawki
pogłosu i niestety przez to głos Bruce nie jest do końca słyszalny oraz
zrozumiały.
Słuchając tego
nagrania przyszło mi do głowy skojarzenie - jak Feniks z popiołów. Po
"poprzednim" (z 8 listopada) bardzo przeciętnym występie, tutaj chłopaki
nabierają jakby "drugiego oddechu".
W głośnikach słychać moc, energię, zaangażowanie itd. Nie wiem czy to przez fakt
obecności na tym występie mediów czy też szczytnego celu ale wiem, że takiego
grania jak tu oczekują wszyscy maniacy.
Z racji tego, że wśród kolekcjonerów krążą bootlegi które błędnie figurują jako
NSPCC Charity Gig, to dokładnie wsłuchiwałem się w "gadki" Dickinsona. Ten
kilkakrotnie opowiada o akcji NSPCC, pyta o kwotę darowizn oraz wyśmiewa się z
managera który tym razem nie będzie mógł przytulić ani jednego pensa ze
sprzedaży koszulek.
Począwszy od pierwszych dźwięków Intro, powitanych przez publikę ekstatycznym
wyciem po końcowe takty Sanctuary nie mogłem się oderwać od tego nagrania.
Tip top, cud, miód, frykasy. Polecam każdemu choć być może nie każdy zaakceptuje
fakt średniej jakości dźwięku.
P.S. Kolejna ciekawostka - Podczas Sanctuary przez pewien moment Nicko przestaje
grać. Nie myli to jednak chłopaków, którzy dają sobie radę bez garów trzymając
równo tempo. Co prawda póżniej kiedy perkusja znów się pojawia dochodzi do
małego zawahania w stylu " w którym momencie bridge'a jesteśmy" ale i tak szacun
za jak zwykle perfekcyjne wybrnięcie z każdej sytuacji.