TOKYO 2004
Tytuł: |
Tokyo 2004 |
Miejsce: |
Japonia, Tokio - Saitama Arena |
Data: |
8 luty 2004 |
Źródło: |
Prv |
Trasa: |
Dance Of Death World Tour 2003/2004 (Japan) |
Pełny koncert: |
+ |
Wydawca: |
Audience Recording |
Ocena (dźwięk/obraz): |
4/4 |
Czas trwania: |
102:45 min. |
Tracklist :
1. | Intro (Chris Payne - Declamation) | |
2. | Wildest Dreams | |
3. | Wrathchild | |
4. | Can I Play With Madness | |
5. | The Trooper | |
6. | Dance Of Death | |
7. | Rainmaker | |
8. | Brave New World | |
9. | Paschendale | |
10. | Lord Of The Flies | |
11. | No More Lies | |
12. | Hallowed Be Thy Name | |
13. | Fear Of The Dark | |
14. | Iron Maiden | |
15. | Journeyman -encore | |
16. | The Number Of The Beast -encore | |
17. | Run To The Hills -encore |
"Tokyo 2004" jest jakościowo bardzo zbliżony do poprzedniego zapisu z Japonii - Osaka 2004. Mamy tutaj podobne zbliżenia i gubienie muzyków przez filmującego, ale też dobrą jakość dźwięku i obrazu.
Występy w Japonii nie należały do najszczęśliwszych
dla zespołu. Poprzedniego dnia w Osace, Nicko miał problemy ze swoim zestawem
perkusyjnym. Tutaj Bruce'a rozłożyły korzonki.
Tak, dobrze czytacie.
Jakoś od połowy koncertu, Dickinson trzyma się cały czas za plecy, zwalnia
ruchy, by niedługo potem przestać się prawie w ogóle ruszać lub kulejąc chodzić
po scenie.
McBrain w swoich dziennikach z trasy, wspomina że bardzo
martwił się o wokalistę i obawiał się czy Bruce nie przerwie występu.
Pomimo
z pewnością ogromnego bólu, kontuzja Dickinsona w żaden sposób nie wpłynęła na
jego formę wokalną, czy też zaangażowanie w same show.
Ostatnie koncerty
na trasie, to zawsze smaczki dla kolekcjonerów, bo zespół zazwyczaj daje od
siebie 200% normy. Dodatkowo, ekipa techniczna często robi sobie żarty. Kiedyś
rzucali ciastami, a tutaj? Szaleńtwa może nie ma, ale w jednym z numerów,
wszyscy techniczni oraz pozostali przebiegają po scenie z jednej strony na
drugą, wzbudzając tym konsternację wśród publiki oraz uśmiech na twarzach
chłopaków z Maiden.
Ostatni występ to też czasem poluzowania tradycyjnej
koncertowej spinki. Na przykład podczas wstępu do "Dance Of Death", Nicko biega
po scenie z aparatem i robi zdjęcia Bruce'wi, na co ten zmienia tekst utworu aby
ponabijać się z nosa perkusisty.
"Tokyo 2004" to zdecydowany mus w
kolekcji. Każde show w Japonii jest w pewien sposób inne od występów w innych
krajach. Mamy tu też ostatni koncert na trasie "Dance Of Death World Tour", tak
więc nie muszę chyba więcej nikogo przekonywać do zdobycia tego bootlegu.